Sophie Moleta, Dive. Całkowite zanurzenie.
Anegdota głosi, że w trakcie sesji nagraniowych do tego albumu, które odbywały się w pewien sierpniowy tydzień 1999 roku w Anglii, w założonym przez Petera Gabriela Real World Studios, Sophie Moleta wykończyła psychicznie i fizycznie swojego współpracownika, którym był nie kto inny, jak sam Hector Zazou (1948-2008), słynny francuski kompozytor i producent. Zazou skutecznie wydrenowała z sił tendencja artystki do podchodzenia do procesu twórczego, jak do ostatniej rzeczy, która została jej jeszcze na tym świecie do zrobienia… Intensywność, zaangażowanie, brak dystansu – oto najważniejsze cechy charakteryzujące muzyczną pracę Sophie Molety. Jaka praca, taki jest i efekt: płyta Dive to niezwykle intensywne emocjonalnie doznanie, które, dzięki pełnemu oddaniu i całkowitemu ‘zanurzeniu się’ w swoim wewnętrznym świecie jego autorki, jest dziełem na wskroś intymnym, kontakt z nim zaś może być porównany do lektury bardzo osobistego pamiętnika, pełnego prostej...