Posty

Wyświetlanie postów z 2017

Regina Spektor, Remember Us to Life. Opowieści o krzepiącym smutku.

Obraz
          Enjoy your youth / Sounds like a threat / But I will anyway - śpiewa Regina Spektor na Older and Taller , jednej z kompozycji ze swojej ostatniej płyty, Remember Us to Life . I jest na tym albumie jeszcze dojrzalsza, głębsza i błyskotliwsza niż zwykle. Nagrany przez Spektor po urodzeniu syna krążek Remember Us to Life staje na wysokości postawionego przez sam tytuł zadania i mierzy się z tematami cięższego kalibru, takimi jak dorastanie, przemijanie, śmiertelność, a nawet fobia społeczna i kapitalizm. Jeszcze nigdy album Reginy Spektor nie był tak brzmieniowo bogaty, nie opływał w tak piękne orkiestrowe aranżacje. Nigdy przedtem artystka nie nagrała też tak smutnego i jednocześnie podnoszącego na duchu krążka. Paradoksalnie, Remember Us to Life może być perfekcyjnym muzycznym wyborem na odegnanie zimowego mroku, chłodu i depresji.           Regina Spektor urodziła się w 1980 roku w Moskwie w były...

Goldfrapp, Tales of Us. Muzyka z melancholii i mgły.

Obraz
          Na Tales of Us Goldfrapp zabierają nas w dźwiękową podróż do krainy deszczu, wilgoci i mgły. Nagrany na angielskiej wsi album urzeka swoim spokojnym rozmarzeniem, melancholijną aurą oraz brzmieniami wywołującymi w wyobraźni filmowe kadry. Na swoim szóstym studyjnym longplay’u Goldfrapp zaskakują po raz kolejny: elektroniczny duet całkowicie porzuca syntezatory i taneczne beat’y, aby rzucić się w objęcia tradycyjnych instrumentów i produkowanych przez nie delikatnych, kojących dźwięków. Tales of Us to nie pierwszy album Goldfrapp, na którym pojawiają się partie symfoniczne, fortepian i akustyczne gitary, ale za to pierwszy, na którym idea muzyki z krwi i kości znalazła swój najpełniejszy wyraz.           Elektroniczny angielski duet Goldfrapp powstał w 1999 roku w Londynie jako połączenie talentów wokalistki i autorki tekstów Alison Goldfrapp oraz Will'a Gregory, producenta i multiinstrumentalisty....

Agnes Obel, Citizen of Glass. Ten szklany świat.

Obraz
           I swear it is true / The past isn’t dead / It’s alive, it is happening / In the back of my head / No future, no past / No laws of time / Can undo what is happening / When I close my eyes – śpiewa Agnes Obel na Citizen of Glass , swoim trzecim już muzycznym dziecku. Cytowany tutaj fragment pochodzi z utworu It’s Happening Again , najpiękniejszej i najdoskonalszej moim zdaniem kompozycji na tym albumie. Nagranie to niczym w pigułce zawiera w sobie esencję całej płyty: jej kruchość oraz melancholię, delikatność powierzchni i jednocześnie czający się gdzieś w głębi  mrok . Citizen of Glass jest pierwszym koncept-albumem duńskiej kompozytorki i rzeczywiście ma w sobie dużo z właściwości szkła. Lapidarne, enigmatyczne często teksty Obel z różnych stron podchodzą do idei szklanego obywatela , czyli kogoś, kogo życie prywatne jest przezroczyste dla wszystkich innych. Kompozytorka starannie dobrała też do tematu swoje muzyczne instrumentarium: for...

Susanne Sundfør, Music for People in Trouble. Piosenki o pięknie i końcu świata.

Obraz
             Nadeszła jesień. Słychać ją na pewno na najnowszej płycie norweskiej piosenkarki Susanne Sundfør, zatytułowanej Music for People in Trouble . Molowa tonacja dominuje w kompozycjach z tego albumu, na którym utalentowana Norweżka zawarła swoje doświadczenia z podróży do bardzo różnych i odległych regionów świata. Sundfør była w Korei Północnej, Nepalu, w Puszczy Amazońskiej w Brazylii, w Stanach Zjednoczonych i na Islandii. Maksymalne oddalenie od rodzinnego kraju zaowocowało utworami opiewającymi piękno naszego świata, ale w przeczuciu jego prawdopodobnej zagłady. Koniec świata jest na Music for People in Trouble tak samo możliwy jak zmierzch miłości, a Sundfør powraca do folkowych korzeni i prostoty po to, aby uczynić ten melancholijny przekaz donośniejszym. Bywa smutno, ale też zachwycająco.           Susanne Sundfør (rocznik 1986) urodziła się i wychowała w miejscowości Haugesund w p...

Mr. Sister, Empty Places. Dźwięki z Antypodów.

Obraz
          Rozległe, puste australijskie przestrzenie. Spalona słońcem ziemia, spragniona choćby najlżejszego deszczu. Nieskończony błękit nieba, ciągnąca się aż po sam horyzont opustoszała szosa. Wreszcie nadciągająca burza, wicher, krople deszczu uderzające o czerwony kurz ziemi i orzeźwienie, jakie przynosi ze sobą nawałnica. Cisza po burzy, uspokojenie i znów te niezmierzone, milczące australijskie krajobrazy. Takie obrazy ewokuje w wyobraźni płyta Empty Places australijskiego duetu Mr. Sister, utkana niczym brzmieniowy gobelin, na którego wyszukaną tkaninę składają się subtelne i niezwykle melodyjne dźwięki wiolonczeli, fortepianu i instrumentów perkusyjnych. Ze świecą szukać płyty, która z taką maestrią i muzyczną wyobraźnią potrafiłaby odmalować krajobraz pustkowia, tak jak to bezbłędnie czyni Empty Places . Ten album to dźwiękowa sztuka pejzażu.           Duet Mr. Sister tworzą utalentowana wokalistk...

Jesca Hoop, Memories Are Now. Wszystkie twarze folku.

Obraz
          Tom Waits, przyjaciel, mentor i wielbiciel talentu Jeski Hoop, określił jej muzykę jako „czterostronną monetę”. Waits nazwał również Hoop „starą duszą, taką jak czarna perła, dobra wiedźma czy czerwony księżyc”. Muzykę Jeski ten stary bard porównał natomiast do „pływania nocą w jeziorze”. Sama Jesca Hoop w jednym z wywiadów przyznała, że przeżywa prawdziwy kryzys tożsamości za każdym razem, gdy pracuje nad nową płytą. Jeśli tylko zmienia się jej nastrój, zmienia się również jej muzyka, a Jesca Hoop znana jest ze swojej niebywałej zdolności do eksperymentowania z różnymi stylami. W głębi duszy jest jednak folkową artystką, komponującą i wykonującą na żywo swoje utwory głównie przy akompaniamencie akustycznej gitary. Jej najnowsza płyta, Memories Are Now , potwierdza jej status jako ciągle się przeobrażającej folkowej duszy, która przy minimalistycznej produkcji potrafi wyczarować imponujący swoją głębią i szczerością album.    ...

Perfume Genius, No Shape. Zmagania ducha z ciałem.

Obraz
          Spośród wszystkich dziedzin sztuki muzyka ma chyba najmniej wspólnego z ludzką cielesnością i dlatego stanowi najpełniejszą formę sublimacji naszych przyziemnych pragnień oraz popędów. Muzyka jest wyłączną domeną ducha i jako taka może nam służyć jako doskonała ucieczka od ograniczeń przewrotnego ciała. Fenomenalna płyta No Shape artysty ukrywającego się pod pseudonimem Perfume Genius jest idealnym przykładem takiego dźwiękowego eskapizmu. Perfume Genius w rozbuchanym, barokowym stylu wznosi się z tym albumem w przestworza, oferując nam niebiańskie melodie, bogactwo instrumentacji i swój ciągle poszukujący nowych wokalnych wyzwań głos. Na No Shape ciało staje się niepożądanym balastem, który ściąga nas w dół. Perfume Genius przekracza formę, porzuca kształt i przez to wymyka się łatwym muzycznym kategoryzacjom. Temu albumowi nie da się przykleić żadnej etykietki, jest niczym ciągle zmieniający swoją postać Proteusz. Pewne jest tylko to, że No Shape...