Jesca Hoop, Memories Are Now. Wszystkie twarze folku.
Tom Waits, przyjaciel, mentor i wielbiciel talentu
Jeski Hoop, określił jej muzykę jako „czterostronną monetę”. Waits nazwał
również Hoop „starą duszą, taką jak czarna perła, dobra wiedźma czy czerwony
księżyc”. Muzykę Jeski ten stary bard porównał natomiast do „pływania nocą w
jeziorze”. Sama Jesca Hoop w jednym z wywiadów przyznała, że przeżywa prawdziwy
kryzys tożsamości za każdym razem, gdy pracuje nad nową płytą. Jeśli tylko
zmienia się jej nastrój, zmienia się również jej muzyka, a Jesca Hoop znana
jest ze swojej niebywałej zdolności do eksperymentowania z różnymi stylami. W
głębi duszy jest jednak folkową artystką, komponującą i wykonującą na żywo
swoje utwory głównie przy akompaniamencie akustycznej gitary. Jej najnowsza
płyta, Memories Are Now, potwierdza
jej status jako ciągle się przeobrażającej folkowej duszy, która przy
minimalistycznej produkcji potrafi wyczarować imponujący swoją głębią i
szczerością album.
Jesca Hoop (właściwie Jessica Ada Hoop) urodziła się w 1975 roku w
miejscowości Santa Rosa w Kalifornii w mormońskiej rodzinie. Do 16 roku życia
Jesca pozostawała mormonką, śpiewając wraz z rodziną hymny i komponując swoje
pierwsze muzyczne utwory. Jako nastolatka Jesca utraciła wiarę, opuściła też
swoją wspólnotę imając się przeróżnych zajęć w różnych częściach Stanów
Zjednoczonych (mieszkała m.in. w szałasach i jurtach w lasach północnej
Kalifornii oraz Wyoming, a także pracowała jako przewodniczka survivalowa w
dzikich rejonach Arizony). W okolicach 2000 roku Jesca przeprowadziła się do
Los Angeles, gdzie znalazła pracę jako niania dla dzieci Toma Waitsa i Kathleen
Brennan. To właśnie ta para dostrzegła drzemiący w dziewczynie muzyczny potencjał
i bardzo jej pomogła na samym starcie kariery. W 2007 roku ukazał się debiutancki
krążek Hoop zatytułowany Kismet.
Wkrótce po jego ukazaniu się, na zaproszenie menedżera brytyjskiego zespołu
Elbow, Jesca przeprowadziła się w 2008 roku na stałe do Wielkiej Brytanii,
osiadając w Manchesterze, gdzie też mieszka do dziś. W Anglii powstały zatem
wszystkie jej kolejne studyjne albumy, poczynając od opublikowanego w 2009 roku
krążka Hunting My Dress. Jesca Hoop
znana jest ze swojej tendencji do łatwego poruszania się między różnymi
muzycznymi gatunkami oraz stylami, wystarczy choćby porównać jej inspirowany
popem album The House That Jack Built
z 2012 roku ze stricte folkową kolaboracją Love
Letter for Fire z 2016 roku, która to płyta powstała jako rezultat połączenia
muzycznych talentów Hoop oraz Sama Beama, artysty znanego szerzej jako Iron
& Wine. Niespełna rok po ukazaniu się jej albumu z gwiazdą amerykańskiego
folku, Jesca Hoop miała już gotowy nowy projekt. Wydana w lutym 2017 roku płyta
Memories Are Now okazała się być jej
najlepszym i jednocześnie najdojrzalszym dotychczas solowym dokonaniem.
Jesca Hoop nagrała Memories Are
Now ze świetnym producentem, kompozytorem i gitarzystą Blake’iem Mills’em.
Tak Jesca, jak i Blake znakomicie grają na gitarze i to właśnie gitary są (obok
głosu samej wokalistki) dominującym elementem na Memories Are Now. W rozpoczynającym płytę tytułowym nagraniu mamy
właściwie tylko gitarę basową, tamburyn i marszowy beat, którego rytm
dostosowuje się do pewnego siebie wokalu artystki. W kompozycji Memories Are Now Jesca Hoop wykłada nam
z marszu centralną ideę, wokół której zbudowany jest cały krążek. Tytuł jest
oczywiście wariacją hasła carpe diem, ale artystka kładzie nacisk na pochodną
naszych działań, czyli doświadczenie i tworzenie przyszłych wspomnień. Warto
się postarać, aby tu i teraz żyć dobrze i tworzyć pozytywne doświadczenie oraz wartościowe
wspomnienia. W inspirującym swoim marszowym rytmem Memories Are Now Jesca pozbywa się uciążliwego balastu w postaci
nieudanej relacji z partnerem, oczyszczając teraźniejszość na swojej drodze ku
lepszej i bardziej spełnionej przyszłości. W refrenie artystka zdecydowanym głosem śpiewa:
Clear the way, I'm
coming through
No matter what you say
I've got work to be
doing
If you're not here to
help, go find some other life to ruin
Let me show you the door
Następna na płycie kompozycja The Lost Sky (i pierwszy singiel z albumu) również podpada pod
kategorię piosenki o rozstaniu (breakup song). W tym nagraniu przy
akompaniamencie gitar akustycznych Jesca pozwala sobie na wyrzuty i
rozczarowanie zakończonym związkiem, rozgoryczonym głosem śpiewając w refrenie:
And when we said
the words 'I love you'
I said them 'cause they are true
Why would you say
those words to me
If you could not
follow through?
Go wash your mouth
out, child
W The Lost Sky
Jesca domaga się odpowiedzialności za wypowiadane słowa, nie traktowania lekko
składanych obietnic oraz deklaracji. Nieco dalej na płycie, w kompozycji Unsaid artystka wraca do tematyki romantycznych
relacji, domagając się od kochanka pokazania kłów i powiedzenia szczerze
wszystkiego tego, co chcielibyśmy, aby pozostało niewypowiedziane. Szczere tu i
teraz to gwarancja pomyślnego jutra, nie obciążonego fałszem i złudzeniami.
Na Memories Are Now Jesca Hoop w skromnej
dźwiękowo, folkowej konwencji rozprawia się także z tematami dużo cięższego
kalibru niż sercowe problemy. Dzięki zredukowanej do niezbędnego minimum
muzycznej produkcji, przekaz oraz przemyślenia wokalistki na temat współczesnego
świata wybrzmiewają szczególnie mocno i przekonująco. W końcu już Bob Dylan
udowodnił dawno temu (i nie był w tym pierwszy), że wystarczy dobra akustyczna
gitara i mający coś do powiedzenia artysta, aby stworzyć politycznie i
społecznie wrażliwy album. Jesca krytycznie rozprawia się na swojej płycie
głównie z najnowszą technologią, tak jak to jest w folkowo-gitarowych Animal Kingdom Chaotic oraz Simon Says. W tym pierwszym utworze
artystka odwołuje się do spopularyzowanego przez Małą Brytanię (Little Britain)
komediowego sloganu ‘computer says no’, aby unaocznić nam jak bardzo
straciliśmy kontrolę nad tym, co robimy i co myślimy. Jako ludzkość
doprowadziliśmy się już nawet do takiego stanu, że grozi nam całkowite
unicestwienie za sprawą dronów i zdalnie sterowanej nowoczesnymi technologiami
wojny. Na Simon Says nasza służebna
rola wobec technologii oraz nowych mediów rozciąga się również na sferę naszych
osobistych upodobań, a nawet słów, których na co dzień używamy. To Internet
oraz rozmaite aplikacje podpowiadają nam, co mamy lubić i kupować, a także
jakich słów używać w wyrażaniu podsuniętych nam też przez sieć gotowych opinii.
I czy już kompletnie zapomnieliśmy, jak wyglądało życie przed pojawieniem się
Internetu? Na Cut Connection Jesca Hoop
nie chce zadowolić się zwyczajną egzystencją współczesnego konsumenta,
posiadającego i używającego wszystkich artefaktów swojego materialnego oraz
społecznego statusu. Artystka łaknie autentycznego połączenia, prawdziwej więzi
nie tylko z drugim człowiekiem, ale również z całą otaczającą ją
rzeczywistością. Plan jest prosty: wyrwać się z konsumenckiego uśpienia, poczuć
coś autentycznego w sercu i stać się świadomie połączoną z całą resztą cząstką
większej całości (‘be a part of all things’).
Na
najpiękniejszej na płycie kompozycji Songs
of Old przenosimy się ze współczesności o tysiące lat wstecz, aby poznać
moc starożytnych pieśni i dowiedzieć się, że to właśnie one zbudowały wszystkie
istniejące imperia. Zapadająca w pamięć melodia, gitary i przejmujący wokal
Hoop czynią z tego utworu prawdziwy folkowy klejnot, który niespodziewanie
przenosi nas w zupełnie inny wymiar, w którym muzyka oraz wszystkie stworzone
kiedykolwiek kompozycje wznoszą istniejącą niejako poza czasem świątynię,
której chwała i potęga bierze się z przekazywanych z pokolenia na pokolenie
pieśni. W jeszcze inny wymiar, tym razem ściśle religijny, zabiera nas
zamykający album utwór The Coming.
Jesca Hoop mierzy się w nim ze swoim religijnym (mormońskim) wychowaniem, ze
spuścizną swoich wierzących rodziców i z własną utratą wiary. The Coming to najdłuższa i zarazem
najsmutniejsza kompozycja na płycie. Artystka postanowiła zakończyć album mocną
molową nutą o bardzo silnym wydźwięku. Przy wtórze pomrukujących gitar i basów
w tle Jesca śpiewa o utracie wiary, o strachu i przerażeniu, tak nieodłącznie
związanych z religijnym doświadczeniem, i wreszcie o Chrystusie, który oddaje
swoją cierniową koronę, zasiada obok Szatana i prosi o zmianę imienia. Końca
świata i ponownego nadejścia Chrystusa nie będzie, ponieważ nawet on sam nie
godzi się już dłużej na bycie tylko narzędziem zbawienia. I tak od relacji z
mężczyzną, poprzez technologię, Internet, drony, współczesny konsumpcjonizm, aż
do prastarych pieśni i religii folk na Memories
Are Now nieustannie ewoluuje, pokazując nam jak bardzo pojemnym może być
gatunkiem i jak wiele można wyrazić, ograniczając się prawie wyłącznie do gitar,
głosu i wszystkiego tego, co z tym głosem można zrobić (wspaniałe na całej
płycie wokalne harmonie). Na Memories Are
Now Jesca Hoop pokazała swoją kolejną muzyczną twarz, która jednocześnie w
żadnym wypadku nie jest maską. To też jest ta jej twarz i to oblicze folku, które
budzą mój największy zachwyt.
Użyteczne linki:
Komentarze
Prześlij komentarz