Hannah Fury, Through the Gash. Niepokojąca melancholia.

          Melancholia to słowo wytrych w odbiorze muzyki Hannah Fury. Nastrój, w jaki wprowadzają kompozycje tej utalentowanej i enigmatycznej wokalistki, można śmiało określić mianem słodkiej i zniewalającej dekadencji. Jej twórczość opatrywana bywa etykietkami w rodzaju gothic lub dark cabaret, i rzeczywiście jest w jej muzyce coś gotyckiego oraz coś kabaretowego jednocześnie. Słuchając albumu Through the Gash ma się jednak nieodparte wrażenie, że gdyby w dobie XVIII-wiecznego rokoko tworzono muzykę popularną, to brzmiałaby ona właśnie tak jak piosenki Hannah Fury… Przesycone smutkiem i tęsknotą kompozycje Hannah skłaniają do zadumy nad ulotnością wszelkich porywów serca. A tam gdzie jest zmierzch i dezintegracja, tam również musi pojawić się melancholia. Jeśli jednak tak mroczne uczucia przyjmują tak urzekającą formę jak na albumie Through the Gash, to nie sposób nie uzależnić się od tej muzyki schyłku.


          Hannah Fury jest amerykańską wokalistką i autorką piosenek. Przyszła na świat w zimnej Szwecji, skąd gdy była jeszcze małym dzieckiem jej rodzina przeniosła się do gorącego Teksasu. Obecnie artystka rezyduje w Austin w Teksasie, choć przez długi okres czasu związana była z Filadelfią w Pensylwanii. Już jako nastolatka Hannah rozpoczęła komponowanie własnych piosenek, sama też nauczyła się grać na fortepianie. Jest na tyle wszechstronna i muzycznie utalentowana, że w pojedynkę właściwie komponuje, aranżuje i produkuje swoją muzykę. Debiutancką EP-kę The Soul Poison wydała w 1998 roku, w 2000 r. zaś ukazała się jej pierwsza płyta długogrająca, czyli The Thing That Feels, na której znaczna część utworów zainspirowana została powieścią fantasy dla dorosłych Wicked: The Life and Times of the Wicked Witch of the West (1995) autorstwa Gregory’ego Maguire’a. Po serii trzech EP-ek (Meathook z 2001 roku, I Can't Let You In z 2003 roku i Subterfuge z 2006 roku) w sierpniu 2007 roku ukazała się wreszcie druga pełnowymiarowa płyta Hannah Fury pod wieloznacznym tytułem Through the Gash. Ze względu na bardzo charakterystyczny styl jej twórczości, wokal, teksty oraz grę na fortepianie Hannah bywa porównywana do artystek tej miary co Kate Bush, Tori Amos oraz Lisa Germano. Najbliżej jest jej chyba jednak do gotyckiej Emilie Autumn (Opheliac).


          W jednym z wywiadów Hannah wyznała, że miłość zawsze była i jest jej główną inspiracją do tworzenia muzyki. Nie inaczej jest w przypadku albumu Through the Gash, który jest perfekcyjnie skomponowaną dźwiękową opowieścią o zawiedzionej miłości i zemście na wiarołomnym kochanku. Już w otwierającym płytę Defenestration podmiot liryczny -zgodnie z tytułem utworu- wypycha mężczyznę przez okno, a tym dość mocnym wejściem Hannah ustawia klimat całej płyty. Na zapierającym dech w piersiach, kapitalnie zaaranżowanym No Man Alive wokalistka krzyczy, syczy, wyje, szepta i miota się wokalnie niczym pijana bachantka ku czci boga wina. Dalej jest już spokojniej, ale temat zemsty i wymierzania subiektywnie pojętej sprawiedliwości powraca w intensywnie tętniących perkusją Carnival Justice (The Gloves Are Off) Part II, Beware the Touch oraz najbardziej gotyckim na płycie Status. Na Through the Gash najbardziej jednak chwytają za serce powolne, eteryczne ballady, które w swojej pięknej poezji zamykają wyjątkowo mroczne, niepokojące, a nawet okrutne opowieści o obumierającej miłości, rozpaczy, zdradzie i obsesji (You Had Me). Prawdziwym kompozycyjnym majstersztykiem są tu przede wszystkim utwory takie jak Girls That Glitter Love the Dark oraz You Don’t Leave a Trace, po których wysłuchaniu ciężko jest się otrząsnąć z uczucia przytłaczającej melancholii. Zamierzony emocjonalny efekt swoich kompozycji Hannah Fury osiąga za pomocą dość ograniczonego instrumentarium, mistrzowsko jednak zaaranżowanego i wyprodukowanego. Na albumie dominuje fortepian, perkusja (względnie automat perkusyjny), syntetyzator i okazjonalnie gitara basowa. Hannah potrafi jednak tak umiejętnie rozwarstwić ścieżki dźwiękowe swoich piosenek oraz przede wszystkim tak zmanipulować swój znakomity wokal, że w rezultacie dostajemy na srebrnej tacy prawdziwie królewską muzyczną ucztę.


Użyteczne linki:

Komentarze

Popularne posty

Susanne Sundfør, Music for People in Trouble. Piosenki o pięknie i końcu świata.

Patrick Wolf, The Bachelor. Nieznany syn Davida Bowiego (i Kate Bush).

Allie X, Girl with No Face. Lata 80-te wiecznie żywe.

Perfume Genius, No Shape. Zmagania ducha z ciałem.

James Blake, Say What You Will. Porównanie jest złodziejem radości.

Björk, Medúlla. A na początku był głos.

Regina Spektor, Remember Us to Life. Opowieści o krzepiącym smutku.

AWOLNATION, Here Come the Runts. Nie zatrzymujcie tego pociągu!

Emilie Autumn, Opheliac. Ofelia i Lolita w jednym.

Sophie Moleta, Dive. Całkowite zanurzenie.